Be gay for me, Luhan!: second.

11 wrz 2014




Sehun miał obsesję na punkcie Luhana. Jak sam Jongin uważał, można było ją porównać z obsesją na punkcie idola,  który staje się częścią życia fana. Sam Sehun nie potrafił nigdy powiedzieć kiedy to się zaczęło ani dlaczego. Po prostu Luhan był dla niego ideałem i wyznacznikiem wszelkich cnót, co zresztą dumnie głosił wszystkimi wokół.
– Mam ochotę go przeruchać – mruknął blondyn, z zadowoleniem obserwując Luhana, który wszedł do klasy z plecakiem przerzuconym przez ramię. –  Jego pośladki wyglądają dziś zaskakująco dobrze, tak mięciutko –  skomentował i uśmiechnął się tajemniczo, nie odrywając wzroku od obiektu swoich westchnień. –  Ciekawe jakie to uczucie się pomiędzy nie wsunąć...
– Sehun – jęknął zdegustowany Jongin z kawałkiem rogala w buzi. –  Ja tu próbuję jeść.
– Spoko, nie przeszkadzasz mi.
Kim otworzył usta, by odpowiedzieć, ale zrezygnował w końcu, ponownie wgryzając się w swoje śniadanie, które nagle stało się bardziej interesujące od samego Sehuna wpatrującego się w biednego Luhana. Właściwie wszystko było od tego lepsze, nawet lekcja matmy z najnudniejszą i najbardziej wymagającą nauczycielką w szkole. Lub ewentualnie randka z Yeomin, która jednym ciosem była w stanie powalić niejednego chłopaka. Po prostu Sehun z obsesją na punkcie Luhana był najgorszym, co mogło przytrafić się w życiu Jongina. A przecież był tylko obserwatorem.
– Sehun -  zaczął znowu Jongin, wygodnie usadawiając się na swoim krześle. –  Nie myślałeś może nad tym żeby przerzucić się na kogoś innego? No nie wiem, może na jakąś dziewczynę, albo kogoś kto po prostu cię zechce i jest HETERO? 
Sehun zamilkł na moment, analizując słowa przyjaciela, jednak po chwili Jongin zrozumiał, że jego starania poszły na marne, widząc nikły i potwornie denerwujący uśmieszek na twarzy Sehuna. I naprawdę nie było ciężko zgadnąć o czym myśli.
– Nie –  odpowiedział prosto, acz stanowczo. –  To nie jest takie proste, bo nikt inny mi się nie podoba, nie chcę zdradzać Luhana...
– Nie jesteś z nim w związku – przerwał mu Jongin.
– ... I najważniejsze. Nikt nie ma takiego tyłka jak on. Jakbym go dorwał, to tak bym go zmacał, że nie czułby później tej swojej zgrabnej dupci –  dokończył, nawet nie zwracając uwagi na Jongina. – Poza tym jest jeszcze coś.
– Aż boję się zapytać...
– Kiedyś ktoś w niebie rozdzielił jedną duszę i pierwszą połówkę umieścił w Chinach, drugą w Korei. Jednak działamy na siebie jak magnesy, dlatego Luhan przyjechał tutaj, by być mój. Wiesz, zagubione dusze wreszcie odnajdują się i łączą się w jedną, będąc równocześnie w dwóch ciałach. Nie sądzisz, że to romantyczne?
– To raczej straszne - podsumował. -  Tylko nie odpowiadaj tych głupot Luhanowi.
– Spokojnie, mam jeszcze wiele innych teorii na temat naszej wielkiej miłości.
– Jasne, ale wiesz, że Luhan ma dziewczynę?
– On tylko udaje niedostępnego.
Jongin westchnął jedynie i pokręcił z niedowierzaniem głową, zastanawiając się, co go skłoniło do przyjaźni z takim idiotą jak Sehun. Chociaż, Oh byłby całkiem normalny, gdyby nie ta obsesja na punkcie Luhana i ogólne zboczenie, którym potrafił odstraszyć dosłownie każdego, nawet prostytutkę. I to właściwie było najdziwniejsze i najbardziej przerażające.
I w tamtym momencie Jongin naprawdę był wdzięczny za to, że zadzwonił dzwonek i wybawił go od wysłuchiwania kolejnych wywodów Sehuna na temat Luhana.
– Lekcja. Wybacz, ale lecę do mojego księcia – mruknął z zadowoleniem, oddalając się od ławki swojego przyjaciela, który jedynie odetchnął z ulgą, ostatnim gryzem kończąc swoje słodkie śniadanie.
W klasie zapanowała względna cisza. Nauczyciel zlustrował wszystkich uczniów wzrokiem, odkładając aktówkę pełną papierów na biurko, po czym sam usiadł na krawędzi, uśmiechając się nikle. Pan Wu był lubianym nauczycielem, poza tym świetnie odnajdywał się w roli wychowawcy, jak to twierdził Sehun. I nie, nie twierdził tak tylko dlatego, że był nieziemsko seksowny. Sehun miał przecież Luhana.
– Minęły już trzy tygodnie nowego roku szkolnego, a my nadal nie mamy przewodniczącego – zaczął, splatając swoje palce obu rąk położonych na udzie. – Dlatego na tej lekcji każdy z was wyciągnie małą karteczkę i napisze na niej imię i nazwisko osoby, która będzie reprezentowała waszą klasę. Proszę bez żartów jak ostatnim razem. Nikogo nie wpisujecie tylko dlatego, żeby później się pośmiać – mruknął, po czym obszedł biurko, by usiąść na miękkim krześle. – Macie dwie minuty, a ty, Soyeon, zbierzesz wszystkie kartki, jak skończą, i dasz je mi – zarządził, dając uczniom czas na dokonanie wyboru.
– Na kogo głosujesz? – zapytał Sehun, patrząc w kartkę Luhana, który zasłonił ją ręką, odsuwając się od blondyna.
– Nie twoja sprawa.
– A chcesz wiedzieć na kogo ja głosuję? –  zadał kolejne pytanie, szczerząc się szeroko.
– Nie.
–  A jeśli zagłosuję na ciebie, umówisz się ze mną?
– Nie chcę, żebyś na mnie głosował.
–  To jak na ciebie nie zagłosuję, umówisz się ze mną? –  męczył dalej, ani na moment nie tracąc pogodnego, trochę zbyt przerażającego uśmiechu ze swoich ust.
– Nie!
 – Nie musisz udawać takiego niedostępnego, ja na to nie lecę – skomentował Sehun i posłał Luhanowi figlarny uśmieszek, co oczywiście jego towarzysz zignorował. Miał dość siedzenia w ławce z tym kretynem i naprawdę był gotów zrobić wszystko, by się go pozbyć.
– Zostało trzydzieści sekund – przypomniał nauczyciel, a Sehun otworzył szerzej oczy, uświadamiając sobie, że przed nim leży pusta kartka. Po głębokim, jednak wcale nie takim wnikliwym namyśle, nabazgrał kilka słów, z satysfakcją zginając biały papier na dwie równe części i oddał go Soyeon, która akurat znalazła się przy ich ławce, by odebrać głosy. Wszystkie zaniosła pod biurko nauczyciela i stanęła obok, by pomóc liczyć. – Lee Hyunseok – zaczął, otwierając pierwszą karteczkę. – Luhan, Park Chanyeol – wymieniał kolejno – Luhan, Choi Soyeon, Luhan, Park Chanyeol, Lee Hyunseok – czytał powoli, odkładając głosy na pogrupowane kupki, by potem móc je zliczyć – Luhan, Luhan, Choi Minho i znów Luhan – powiedział, spoglądając na szatyna. – Widzę, że macie ulubieńca. – Uśmiechnął się lekko, postanawiając kontynuować. – Luhan... – zamilknął na moment, otwierając szerzej oczy, po czym westchnął głęboko, łapiąc się za głowę. – ... Luhan ma fajną dupcię – przeczytał, a cała klasa wybuchła śmiechem, automatycznie odwracając się i spoglądając na zadowolonego z siebie Sehuna, włączenie z nauczycielem Wu.
– No co, Luhan serio ma zajebisty tyłek.
– Możesz przestać? – warknął Lu, zaciskając dłonie w pięści.
– Tylko kiedy dasz mi go zmacać – odpowiedział i zacmokał słodko, co wywołało jeszcze większą salwę śmiechu.
– Reszta głosów jest na Luhana, dwa na Chanyeola, więc mamy przewodniczącego – powiedział Pan Wu. – Luhan – poinformował klasę i zebrał wszystkie głosy, wyrzucając do kosza. – I na przyszłość, Sehun i Luhan, romanse i randki po lekcjach, nie na – poprosił, po czym otworzył dziennik, zostawiając wściekłego Luhana i wielce rozradowanego Sehuna, niemal przyklejonego do niego.



***


– Możesz przestać się na niego tak czaić? – mruknął Jongin, oparty o ścianę na szkolnym korytarzu, zajadając się zbożowym batonikiem z dodatkiem czekolady.
– Mówiłeś coś? – Sehun ocknął się, patrząc na przyjaciela.
– Że jesteś nienormalny, przez całe życie – odpowiedział po momencie, zapychając swoje usta słodyczą. – A tak poza tym - to, że twój wzrok peszy. Nie tylko Luhana, który obraca się dosłownie co kilka sekund, ponieważ wiercisz mu dziurę w tyłku tymi swoimi oczami, ale i innych, którzy mają cię serdecznie dość. W tym ja. Najchętniej bym cię sprzedał komuś albo oddał nawet za darmo, bylebyś zniknął z mego życia chociaż na dzień.
– Nie mów tak, przecież mnie kochasz – podsumował. – A co do tyłka Luhana... ma już jedną dziurę, ta mi zdecydowanie wystarczy – dodał i uśmiechnął się, wpatrując się jeszcze intensywniej w Luhana. – Powiedz mi, kiedy jest ta wycieczka w góry, którą planowali już w tamtym roku?
Jongin spojrzał podejrzliwie na Sehuna.
– Za miesiąc.
– A Luhan jedzie?
Jongin kiwnął głową.
– W takim razie myślę, że się wpiszę na listę – poinformował, siadając na ławce. Była długa przerwa, którą większość uczniów wolała raczej spędzić na jedzeniu wszelkich posiłków, natomiast Sehun na pożeraniu wzrokiem Luhana.
– Ostatnio stwierdziłeś, że nie pojedziesz, bo będą tam sami debile i że za chiny nie będziesz wspinał się po górach, bo to jak na ciebie zbyt wielki wysiłek – zacytował, mrużąc oczy. – Nadal jesteś taki pewny, że chcesz jechać?
– Jasne, dorwę tam Luhana! – niemal krzyknął, a wszystkie oczy skierowały się w jego stronę.
– Ciszej, Sehun – zaproponował Jongin – i się uspokój. I nie napalaj tak.
– Wybacz, ale bestia w moich spodniach już nie wytrzymuje. Jeszcze chwila, a sama wyskoczy na świat i to nie będzie moja wina. Po prostu bardzo potrzebuje Luhana. Ale wiesz, ja nie chcę go tylko do seksu. Chcę też z nim chodzić na bubble tea, spać z nim w jednym łóżku, razem oglądać Love Stage i myć mu plecki. I po prostu mieć go na wyłączność, bo tak jak mówiłem, on  jest dla mnie stworzony i nie zamierzam żyć w odosobnieniu od niego.
– Lecz się, Sehun – skomentował krótko Jongin, łapiąc się za głowę.


***
Krótko, ale wybaczcie, trochę ręce mnie bolą :c
Hahah powiem wam, że świetnie mi się to pisze, zwłaszcza że to ff oparte jest na tym, czego sama w jakiś sposób doświadczyłam i doświadczam cały czas. Haha, może nie tak intensywnie, ale jednak. Pozdrowienia dla A. Haha :D I wielkie podziękowania dla Bere, która zechciała to ze mną napisać xD

ps. Ja jestem zawsze chętna do pisania z Tobą~ / B.

25 komentarzy

  1. To jest po prostu genialne, że aż brak mi słów! Czekam z niecierpliwością na więcej ~

    OdpowiedzUsuń
  2. Sehun jest nienormalny! Nie! On jest wręcz popieprzony! Ale za to bardzo słodki. Zwłaszcza, gdy tak się stara o swojego ukochanego . Cud, że Luhan jeszcze nie zmienił szkoły. Trzeba przyznać, że na godzinie wychowawczej z sexy nauczycielem (dlaczego ja nie mam takiego wychowawcy?) Oh przegiął. I to na całej linii. Mogę się założyć, że to nie ostatnia taka akcja. Kai i Luhan zwariują przez niego! Czekam na kolejny z niecierpliwością!
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. TO JEST GENIALNE xD Sehun jest takim idiotą omg xD i te rozmowy mnie rozwalają xD czekam na wiecej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże drogi. Kocham to XDDDDD
    MÓJ MÓZG BOLI. HAHA

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezus .______.
    Ja na miejscu Lu już bym biegła do wychowawczyni ( nie mamy faceta xd ), pedagoga i na policję xD Sehun jest popieprzony xD Powinien się leczyć!
    Nie mam pojęcia i jestem bardzo ciekawa, jak zamierzacie ich połączyć, skoro postawiłyście ich w sytuacji, w której Lu na spokojnie mógłby wystąpić o zakaz zbliżania się xDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne! świetnie się to czyta, ale mam obawy, że znowu mi rodzice wyłączą internet, bo ,,Oni chc spać, a ja drę sięw niebogłosy" xD
    A Sehun faktycznie powinien się leczyć. Jego teksty są boskie >.<
    Chociaż j na miejscu Luhana zwiała bym do innego miasta... Chociaż on i tak by go znalazł xD
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  7. CO JA CZYTAM XDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ohh to jest cudowne, szybko dodawaj następny rozdział i nie trać weny ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdziały krótkie, ale tak bardzo ryją mózg...
    Serio. To ff jest genialne.
    xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam to! XD Biedny Lulu :v Biedny popieprzony Sehun XD

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny :( Czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  12. składam sprzeciw, bo jest już 28.09 i nie ma nowego chapteru nbkfjvdmlsjvn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straaasznie przepraszam, postaram się jakoś to napisać w tym tygodniu. ;_;

      Usuń
  13. Haha super :D czekam na kontynuację :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam i czekam a rozdziału dalej nie ma, to już miesiąc, mam nadzieję, że znajdziesz czas żeby napisać dalszą część ;) trzymam kciuki <3

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy nowy rozdział? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia, napiszę do Bere, może doda w najbliższym czasie : D

      Usuń
  16. Oh sehun nie żyje xD dlaczego to tak idealnie do niego pasuje? Kiedy next? To cudowne! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. czy to opowiadanie będzie kontynuowane?

    OdpowiedzUsuń
  18. Czuje się okropnie urażona. To już drugie opowiadanie które nie ma kontynuacji :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, to totalnie moja wina, nie ma co ukrywać. Okropna Berenika, a fe.
      Ale nic na to nie poradzę. :)

      Usuń
  19. Oba opowiadania są zawieszone? :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze? już sama nie mam pojęcia
      jak bere się nie wyrobi, to po prostu ja coś dodam

      Usuń

Obserwatorzy

Szablon wykonany przez Tyler