Sehun miał
obsesję na punkcie Luhana. Jak sam Jongin uważał, można było ją porównać z
obsesją na punkcie idola, który staje
się częścią życia fana. Sam Sehun nie potrafił nigdy powiedzieć kiedy to się
zaczęło ani dlaczego. Po prostu Luhan był dla niego ideałem i wyznacznikiem
wszelkich cnót, co zresztą dumnie głosił wszystkimi wokół.
– Mam ochotę
go przeruchać – mruknął blondyn, z zadowoleniem obserwując Luhana, który wszedł
do klasy z plecakiem przerzuconym przez ramię. – Jego pośladki wyglądają dziś zaskakująco
dobrze, tak mięciutko – skomentował i
uśmiechnął się tajemniczo, nie odrywając wzroku od obiektu swoich westchnień. – Ciekawe jakie to uczucie się pomiędzy nie
wsunąć...
– Sehun – jęknął
zdegustowany Jongin z kawałkiem rogala w buzi. – Ja tu próbuję jeść.
– Spoko, nie
przeszkadzasz mi.
Kim otworzył
usta, by odpowiedzieć, ale zrezygnował w końcu, ponownie wgryzając się w swoje
śniadanie, które nagle stało się bardziej interesujące od samego Sehuna
wpatrującego się w biednego Luhana. Właściwie wszystko było od tego lepsze, nawet
lekcja matmy z najnudniejszą i najbardziej wymagającą nauczycielką w szkole.
Lub ewentualnie randka z Yeomin, która jednym ciosem była w stanie powalić
niejednego chłopaka. Po prostu Sehun z obsesją na punkcie Luhana był najgorszym, co mogło przytrafić się w życiu Jongina. A przecież był tylko obserwatorem.
– Sehun
- zaczął znowu Jongin, wygodnie
usadawiając się na swoim krześle. – Nie
myślałeś może nad tym żeby przerzucić się na kogoś innego? No nie wiem, może na
jakąś dziewczynę, albo kogoś kto po prostu cię zechce i jest HETERO?
Sehun zamilkł
na moment, analizując słowa przyjaciela, jednak po chwili Jongin zrozumiał, że
jego starania poszły na marne, widząc nikły i potwornie denerwujący uśmieszek
na twarzy Sehuna. I naprawdę nie było ciężko zgadnąć o czym myśli.
– Nie – odpowiedział prosto, acz stanowczo. – To nie jest takie proste, bo nikt inny mi się
nie podoba, nie chcę zdradzać Luhana...
– Nie jesteś
z nim w związku – przerwał mu Jongin.
– ... I
najważniejsze. Nikt nie ma takiego tyłka jak on. Jakbym go dorwał, to tak bym
go zmacał, że nie czułby później tej swojej zgrabnej dupci – dokończył, nawet nie zwracając uwagi na
Jongina. – Poza tym jest jeszcze coś.
– Aż boję się
zapytać...
– Kiedyś ktoś
w niebie rozdzielił jedną duszę i pierwszą połówkę umieścił w Chinach, drugą w
Korei. Jednak działamy na siebie jak magnesy, dlatego Luhan przyjechał tutaj,
by być mój. Wiesz, zagubione dusze wreszcie odnajdują się i łączą się w jedną,
będąc równocześnie w dwóch ciałach. Nie sądzisz, że to romantyczne?
– To raczej
straszne - podsumował. - Tylko nie odpowiadaj
tych głupot Luhanowi.
– Spokojnie,
mam jeszcze wiele innych teorii na temat naszej wielkiej miłości.
– Jasne, ale wiesz, że Luhan ma
dziewczynę?
– On tylko
udaje niedostępnego.
Jongin
westchnął jedynie i pokręcił z niedowierzaniem głową, zastanawiając się, co go
skłoniło do przyjaźni z takim idiotą jak Sehun. Chociaż, Oh byłby całkiem
normalny, gdyby nie ta obsesja na punkcie Luhana i ogólne zboczenie, którym
potrafił odstraszyć dosłownie każdego, nawet prostytutkę. I to właściwie było
najdziwniejsze i najbardziej przerażające.
I w tamtym
momencie Jongin naprawdę był wdzięczny za to, że zadzwonił dzwonek i wybawił go
od wysłuchiwania kolejnych wywodów Sehuna na temat Luhana.
– Lekcja.
Wybacz, ale lecę do mojego księcia – mruknął z zadowoleniem, oddalając się od
ławki swojego przyjaciela, który jedynie odetchnął z ulgą, ostatnim gryzem
kończąc swoje słodkie śniadanie.
W klasie
zapanowała względna cisza. Nauczyciel zlustrował wszystkich uczniów wzrokiem,
odkładając aktówkę pełną papierów na biurko, po czym sam usiadł na krawędzi,
uśmiechając się nikle. Pan Wu był lubianym nauczycielem, poza tym świetnie
odnajdywał się w roli wychowawcy, jak to twierdził Sehun. I nie, nie twierdził
tak tylko dlatego, że był nieziemsko seksowny. Sehun miał przecież Luhana.
– Minęły już
trzy tygodnie nowego roku szkolnego, a my nadal nie mamy przewodniczącego –
zaczął, splatając swoje palce obu rąk położonych na udzie. – Dlatego na tej
lekcji każdy z was wyciągnie małą karteczkę i napisze na niej imię i nazwisko
osoby, która będzie reprezentowała waszą klasę. Proszę bez żartów jak ostatnim
razem. Nikogo nie wpisujecie tylko dlatego, żeby później się pośmiać – mruknął,
po czym obszedł biurko, by usiąść na miękkim krześle. – Macie dwie minuty, a ty, Soyeon, zbierzesz wszystkie kartki, jak skończą, i dasz je mi – zarządził, dając
uczniom czas na dokonanie wyboru.
– Na kogo
głosujesz? – zapytał Sehun, patrząc w kartkę Luhana, który zasłonił ją ręką,
odsuwając się od blondyna.
– Nie twoja
sprawa.
– A chcesz
wiedzieć na kogo ja głosuję? – zadał
kolejne pytanie, szczerząc się szeroko.
– Nie.
– A jeśli zagłosuję na ciebie, umówisz się ze
mną?
– Nie chcę,
żebyś na mnie głosował.
– To jak na ciebie nie zagłosuję, umówisz się ze
mną? – męczył dalej, ani na moment nie
tracąc pogodnego, trochę zbyt przerażającego uśmiechu ze swoich ust.
– Nie!
– Nie musisz udawać takiego niedostępnego, ja na
to nie lecę – skomentował Sehun i posłał Luhanowi figlarny uśmieszek, co
oczywiście jego towarzysz zignorował. Miał dość siedzenia w ławce z tym
kretynem i naprawdę był gotów zrobić wszystko, by się go pozbyć.
– Zostało
trzydzieści sekund – przypomniał nauczyciel, a Sehun otworzył szerzej oczy,
uświadamiając sobie, że przed nim leży pusta kartka. Po głębokim, jednak wcale
nie takim wnikliwym namyśle, nabazgrał kilka słów, z satysfakcją zginając
biały papier na dwie równe części i oddał go Soyeon, która akurat znalazła się
przy ich ławce, by odebrać głosy. Wszystkie zaniosła pod biurko nauczyciela i
stanęła obok, by pomóc liczyć. – Lee Hyunseok – zaczął, otwierając pierwszą
karteczkę. – Luhan, Park Chanyeol – wymieniał kolejno – Luhan, Choi Soyeon,
Luhan, Park Chanyeol, Lee Hyunseok – czytał powoli, odkładając głosy na
pogrupowane kupki, by potem móc je zliczyć – Luhan, Luhan, Choi Minho i znów
Luhan – powiedział, spoglądając na szatyna. – Widzę, że macie ulubieńca. –
Uśmiechnął się lekko, postanawiając kontynuować. – Luhan... – zamilknął na
moment, otwierając szerzej oczy, po czym westchnął głęboko, łapiąc się za
głowę. – ... Luhan ma fajną dupcię – przeczytał, a cała klasa wybuchła
śmiechem, automatycznie odwracając się i spoglądając na zadowolonego z siebie
Sehuna, włączenie z nauczycielem Wu.
– No co,
Luhan serio ma zajebisty tyłek.
– Możesz
przestać? – warknął Lu, zaciskając dłonie w pięści.
– Tylko kiedy
dasz mi go zmacać – odpowiedział i zacmokał słodko, co wywołało jeszcze większą
salwę śmiechu.
– Reszta
głosów jest na Luhana, dwa na Chanyeola, więc mamy przewodniczącego –
powiedział Pan Wu. – Luhan – poinformował klasę i zebrał wszystkie głosy,
wyrzucając do kosza. – I na przyszłość, Sehun i Luhan, romanse i randki po
lekcjach, nie na – poprosił, po czym otworzył dziennik, zostawiając wściekłego
Luhana i wielce rozradowanego Sehuna, niemal przyklejonego do niego.
***
– Możesz
przestać się na niego tak czaić? – mruknął Jongin, oparty o ścianę na szkolnym
korytarzu, zajadając się zbożowym batonikiem z dodatkiem czekolady.
– Mówiłeś
coś? – Sehun ocknął się, patrząc na przyjaciela.
– Że jesteś
nienormalny, przez całe życie – odpowiedział po momencie, zapychając swoje usta
słodyczą. – A tak poza tym - to, że twój wzrok peszy. Nie tylko Luhana, który
obraca się dosłownie co kilka sekund, ponieważ wiercisz mu dziurę w tyłku tymi
swoimi oczami, ale i innych, którzy mają cię serdecznie dość. W tym ja.
Najchętniej bym cię sprzedał komuś albo oddał nawet za darmo, bylebyś zniknął
z mego życia chociaż na dzień.
– Nie mów
tak, przecież mnie kochasz – podsumował. – A co do tyłka Luhana... ma już jedną
dziurę, ta mi zdecydowanie wystarczy – dodał i uśmiechnął się, wpatrując się
jeszcze intensywniej w Luhana. – Powiedz mi, kiedy jest ta wycieczka w góry,
którą planowali już w tamtym roku?
Jongin spojrzał
podejrzliwie na Sehuna.
– Za miesiąc.
– A Luhan
jedzie?
Jongin kiwnął
głową.
– W takim
razie myślę, że się wpiszę na listę – poinformował, siadając na ławce. Była
długa przerwa, którą większość uczniów wolała raczej spędzić na jedzeniu
wszelkich posiłków, natomiast Sehun na pożeraniu wzrokiem Luhana.
– Ostatnio
stwierdziłeś, że nie pojedziesz, bo będą tam sami debile i że za chiny nie
będziesz wspinał się po górach, bo to jak na ciebie zbyt wielki wysiłek –
zacytował, mrużąc oczy. – Nadal jesteś taki pewny, że chcesz jechać?
– Jasne,
dorwę tam Luhana! – niemal krzyknął, a wszystkie oczy skierowały się w jego
stronę.
– Ciszej,
Sehun – zaproponował Jongin – i się uspokój. I nie napalaj tak.
– Wybacz, ale
bestia w moich spodniach już nie wytrzymuje. Jeszcze chwila, a sama wyskoczy na
świat i to nie będzie moja wina. Po prostu bardzo potrzebuje Luhana. Ale wiesz,
ja nie chcę go tylko do seksu. Chcę też z nim chodzić na bubble tea, spać z nim
w jednym łóżku, razem oglądać Love Stage
i myć mu plecki. I po prostu mieć go na wyłączność, bo tak jak mówiłem, on jest dla mnie stworzony i nie zamierzam żyć w
odosobnieniu od niego.
– Lecz się,
Sehun – skomentował krótko Jongin, łapiąc się za głowę.
***
Krótko, ale wybaczcie, trochę ręce mnie bolą :c
Hahah powiem wam, że świetnie mi się to pisze, zwłaszcza że to ff oparte jest na tym, czego sama w jakiś sposób doświadczyłam i doświadczam cały czas. Haha, może nie tak intensywnie, ale jednak. Pozdrowienia dla A. Haha :D I wielkie podziękowania dla Bere, która zechciała to ze mną napisać xD
ps. Ja jestem zawsze chętna do pisania z Tobą~ / B.
ps. Ja jestem zawsze chętna do pisania z Tobą~ / B.
To jest po prostu genialne, że aż brak mi słów! Czekam z niecierpliwością na więcej ~
OdpowiedzUsuńSehun jest nienormalny! Nie! On jest wręcz popieprzony! Ale za to bardzo słodki. Zwłaszcza, gdy tak się stara o swojego ukochanego . Cud, że Luhan jeszcze nie zmienił szkoły. Trzeba przyznać, że na godzinie wychowawczej z sexy nauczycielem (dlaczego ja nie mam takiego wychowawcy?) Oh przegiął. I to na całej linii. Mogę się założyć, że to nie ostatnia taka akcja. Kai i Luhan zwariują przez niego! Czekam na kolejny z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
TO JEST GENIALNE xD Sehun jest takim idiotą omg xD i te rozmowy mnie rozwalają xD czekam na wiecej!
OdpowiedzUsuńO boże kocham to XDXD
OdpowiedzUsuńBoże drogi. Kocham to XDDDDD
OdpowiedzUsuńMÓJ MÓZG BOLI. HAHA
Jezus .______.
OdpowiedzUsuńJa na miejscu Lu już bym biegła do wychowawczyni ( nie mamy faceta xd ), pedagoga i na policję xD Sehun jest popieprzony xD Powinien się leczyć!
Nie mam pojęcia i jestem bardzo ciekawa, jak zamierzacie ich połączyć, skoro postawiłyście ich w sytuacji, w której Lu na spokojnie mógłby wystąpić o zakaz zbliżania się xDDD
Genialne! świetnie się to czyta, ale mam obawy, że znowu mi rodzice wyłączą internet, bo ,,Oni chc spać, a ja drę sięw niebogłosy" xD
OdpowiedzUsuńA Sehun faktycznie powinien się leczyć. Jego teksty są boskie >.<
Chociaż j na miejscu Luhana zwiała bym do innego miasta... Chociaż on i tak by go znalazł xD
Hwaiting!
CO JA CZYTAM XDD
OdpowiedzUsuńOhh to jest cudowne, szybko dodawaj następny rozdział i nie trać weny ;D
OdpowiedzUsuńRozdziały krótkie, ale tak bardzo ryją mózg...
OdpowiedzUsuńSerio. To ff jest genialne.
xD
Uwielbiam to! XD Biedny Lulu :v Biedny popieprzony Sehun XD
OdpowiedzUsuńKiedy następny :( Czekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńskładam sprzeciw, bo jest już 28.09 i nie ma nowego chapteru nbkfjvdmlsjvn
OdpowiedzUsuńStraaasznie przepraszam, postaram się jakoś to napisać w tym tygodniu. ;_;
UsuńHaha super :D czekam na kontynuację :D
OdpowiedzUsuńCzekam i czekam a rozdziału dalej nie ma, to już miesiąc, mam nadzieję, że znajdziesz czas żeby napisać dalszą część ;) trzymam kciuki <3
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział? ;*
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia, napiszę do Bere, może doda w najbliższym czasie : D
UsuńOh sehun nie żyje xD dlaczego to tak idealnie do niego pasuje? Kiedy next? To cudowne! <3
OdpowiedzUsuńczy to opowiadanie będzie kontynuowane?
OdpowiedzUsuńBędzie.
UsuńCzuje się okropnie urażona. To już drugie opowiadanie które nie ma kontynuacji :)))
OdpowiedzUsuńTak, wiem, to totalnie moja wina, nie ma co ukrywać. Okropna Berenika, a fe.
UsuńAle nic na to nie poradzę. :)
Oba opowiadania są zawieszone? :<
OdpowiedzUsuńszczerze? już sama nie mam pojęcia
Usuńjak bere się nie wyrobi, to po prostu ja coś dodam